Koniec roku (szkolnego)… w trzech odsłonach

Dawno nie pisałem. Trochę to „wina” facebooka, na którym na bieżąco przedstawiam swoje działania , po trosze lenistwo i brak czasu. Ale postanowiłem się sprężyć. Internet to Internet – potężne medium, więc do pióra (a właściwie do… klawiatury), tym bardziej że październik się zbliża i kolejna kampania przede mną. „Partia matka” stwierdziła, że jak się mówi „A”, to się mówi „B” w związku z czym po podwójnej kampanii samorządowej (nieudanej w wyborach prezydenckich i udanej powiatowej)… czeka mnie czas kampanii parlamentarnej. Piszę o tym wprost, bo nie ukrywam że postaram się wykorzystać moje blogowanie do dyskusji z osobami, które na mój blog trafią. Wszak kampania jest czasem dyskusji o programach, pomysłach i wartościach. Więc – mam nadzieję – porozmawiamy.

Ale dziś o końcu roku szkolnego. Tak naprawdę to były trzy takie zakończenia.
29 kwietnia szkołę kończyli absolwenci klas maturalnych. Byłem na trzech takich uroczystościach. Mimo było popatrzeć. Młodzi i piękni ludzie, świadomi swojej wartości; przekonani, że życie stoi przed nimi otworem. Starałem się ich w tym przekonaniu utwierdzić. Przypominałem, że ich koledzy i koleżanki z wcześniejszych lat zdawali egzaminy maturalne (i zawodowe zresztą też) jako jedni z najlepszych na Dolnym Śląsku. To fakt. Więc i im powinno pójść dobrze. Na tyle dobrze, by większosć dostała się na najlepsze uniwersytety i politechniki. Przypomniałem, że mieli szczęście uczestniczyć w tysiącach dodatkowych lekcji (darmowych korepetycji zafundowanych im przez nasz powiat z „unijnych” pieniędzy), na których przygotowywali się przede wszystkim do tych – kończących ich edukację „średnią” – egzaminów. I już niedługo sprawdzę, jak im poszło. A jeśli „coś” – mimo wszystko – będzie nie do końca tak, jak byśmy sobie tego życzyli (my = ludzie odpowiedzialni za efekty kształcenia w naszych szkołach), dokonamy – jak to się uczenie mówi – ewaluacji.

10 czerwca żegnałem absolwentów zasadniczych szkół zawodowych. Byłem w „budowlance”, „handlówce”, gratulowałem kucharzom małej gastronomii. Cieszyłem się, bo znaczna część uczniów deklarowała, że we wrześniu idą do szkoły średniej: technikum bądź „ogólniaka” – szkół powiatowych, w których nauka jest bezpłatna a poziom wyższy niż w większości szkół niepublicznych (wiem, co piszę). A ponieważ kształcenie zawodowe jest mocną stroną naszej powiatowej edukacji, jestem dobrej myśli – NASI  absolwenci mają na pewno większe szanse, aby poradzić sobie w dorosłym już życiu – niż ich koledzy z ościennych powiatów (znów wiem, co piszę).

Dziś – 22 czerwca – kończyli rok szkolny pozostali uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Ci, którzy we wrześniu wrócą jeszcze do naszych szkół. Życzyłem im udanych wakacji, rozwagi podczas wakacyjnych szaleństw i… naładowania akumulatorów przed kolejnymi 10 miesiącami nauki. Bo każdy dzień – mówiłem – spędzony w szkole, to szansa by stać się mądrzejszym i bardziej doświadczonym. To inwestycja w siebie. Dodałem, że mam świadomość, iż nie wszyscy wierzą w to, co mówię, bo człowiek uczy się na swoich (a nie na cudzych – jak to się mówi) błędach, ale… może niektórzy uwierzyli. Zresztą statystyka mówi, że coraz większa liczba uczniów podchodzi do szkoły w sposób bardziej pragmatyczny niż myśmy podchodzili. Wagary odchodzą do lamusa. Szkoła zaczyna być traktowana jako instytucja świadcząca… usługi dydaktyczne. Więc… trzeba korzystać z wiedzy i umiejętności nauczycieli. Było nie było… rodzice płacą podatki. To dobre podejście, krótko pisząc. Uczcie się więc na „maxa” i odpoczywajcie na „maxa” !
Dziękowałem też nauczycielom i dyrektorom szkół. Że to truizm… przypomnienie, że praca nauczyciela jest trudna? Zgoda, ale – często powtarzam  – uświadamianie truizmów bywa odkrywcze. A ona jest trudna. Na szczęście przynosi również wielką satysfakcję. Jeszcze pamiętam, jak to jest. Życzyłem więc, aby suma radości i satysfakcji z codziennych małych edukacyjnych sukcesów była większa niż suma tego, co było niefajne i frustrujące.  Tego Wam życzę, Koleżanki i Koledzy !
PS. I proszę mi wierzyć. Nie dlatego, że zbliża się czas  kampanii. To życzenia na nadchodzące wakacje.